Czy zastanawiałaś się kiedyś jakim cudem odniosłaś sukces i kiedy inni ludzie odkryją, że tak naprawdę nic nie umiesz i zabiorą Ci wszystko? Przeświadczenie, że docenienie czy nagroda, jaką otrzymaliśmy, nie jest efektem naszej pracy, talentu czy umiejętności, ale wynikiem cudzej pomyłki czy też zbiegu okoliczności, nazywamy syndromem oszusta. Według badań takie przeświadczenie przytrafia się przynajmniej raz w życiu 7 osobom na 10, dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn wykonujących różne zawody, odnoszących duże czy mniejsze sukcesy.

Niezależnie od naszych życiowych dokonań przychodzi taki moment w życiu, kiedy zastanawiamy się, jak dotarliśmy do tego punktu w naszej karierze i kiedy zostanie odkryte, że tak naprawdę jesteśmy oszustem, który nie zna się na rzeczy i wszystko stracimy. To przeświadczenie, że nie zasługujemy na to co otrzymujemy, na przykład awans, nagrodę pieniężną czy uznanie. Jak sobie z tym poradzić?

Przede wszystkim unikajmy porównywania się z innymi ludźmi. Porównujemy się bowiem zwykle nie do rzeczywistej osoby, ale do naszych wyobrażeń na jej temat. Nie wiemy, ile ktoś musiał włożyć pracy, wysiłku i samodyscypliny, żeby stać się człowiekiem takim, jakim jest teraz. Brakuje nam wiedzy na temat tego z iloma porażkami i trudnościami musiał sobie poradzić, widzimy tylko efekt końcowy. Poza tym nie stajemy się od razu ekspertem w tym, co robimy.

Z kolei gniew wcale nie musi być emocją prowadząca do zniszczenia i destrukcji.

Człowiek się niczego nie nauczy, dopóki nie przyzna, że jeszcze wszystkiego nie wie.

Erwin G. Hall

Każdy z nas kiedyś zaczynał i musiał przejść przez proces uczenia się, etap wątpienia w siebie i w swoje możliwości. Najważniejsze, żebyśmy chcieli stawać się coraz lepsi w tym, co robimy. Im większe odnosimy sukcesy, tym częściej możemy czuć się jak oszust. Lęk, że się do czegoś nie nadajemy, albo na coś nie zasługujemy może wpływać destrukcyjnie na nasze zachowanie. 

Na przykład ograniczamy same siebie poprzez:

  • – przekonywanie samej siebie, że nie jesteśmy dość dobre,
  • – sabotowanie swoich wysiłków i zaprzepaszczanie szansy na sukces,
  • – zakładanie z góry, że ludzie nas przeceniają,
  • – pracowanie ponad nasze siły, żeby udowodnić naszą wartość.

Jeżeli będziesz kwestionowała swoje kwalifikacje do wykonywania danej pracy będzie Ci trudno ubiegać się o awans lub podwyżkę. Twoje zachowanie, mowa ciała, ton głosu pokażą, że wątpisz w swoje umiejętności. Musisz umieć pokazać, że wierzysz w siebie, że jesteś fachowym i kompetentnym pracownikiem. Doceń swoje mocne strony i skup się na ich rozwijaniu. Przestań również umniejszać swoje osiągnięcia. Kobiety najczęściej umniejszają swoje sukcesy, bo uważają, że na nie nie zasługują, albo nie chcą kogoś urazić. Przejawia się to nieprzyznawaniem się do swojego ostatniego osiągnięcia, udawaniem, że to był szczęśliwy traf, czy też niemówieniem o swoich ambicjach. Tutaj nie chodzi o przechwalanie się, ale o dzielenie się swoją wiedzą i umiejętnościami z innymi ludźmi. Każdy z nas jest w czymś dobry i nasze osiągniecia mogą zainspirować innych do sięgnięcia po sukces. Opowiadając o swoich dokonaniach nie musisz mówić, że jesteś więcej warta dla firmy niż Twoi współpracownicy, możesz odnieść się do faktów i powiedzieć, na przykład, że przez ostatni rok podwoiłaś swoją sprzedaż.

Nie tego się najbardziej boimy, że nie jesteśmy dość dobre, ale tego, że jesteśmy ponad miarę świetne.

Marianne Williamson

Najprostszym sposobem na pamiętanie, że zasługujemy na sukces i nie znalazłyśmy się w tym miejscu, w którym jesteśmy przez przypadek, jest prowadzenie listy swoich sukcesów. Ja zapisuję swoje dokonania w specjalnym dzienniku. Lista moich sukcesów dotyczy życia zawodowego oraz życia prywatnego. Czytam taką listę zawsze wtedy, gdy potrzebuję przypomnienia, że zapracowałam na swój sukces. Poza tym moja lista sukcesów, takich większych, jak awans na stanowisko dyrektora, czy takich mniejszych, jak napisanie artykułu, uświadamia mi, ile już w swoim życiu osiągnęłam.

Z pozdrowieniami

Anna Słowińska

Trener pewności siebie i skuteczności